You are currently viewing Nieco o stylu, czyli redakcja tekstu

Nieco o stylu, czyli redakcja tekstu

TRUDNA SZTUKA STAWIANIA KROPKI


Rozdział ten jest właściwie powtórzeniem poprzedniego. Po przeglądzie wszystkich
znaków przestankowych i zasad przestankowania powracamy do tego tematu od strony tekstu.
Od strony tekstu, w którym przykładowo pokazano możliwości takiego lub innego
rozmieszczenia takich lub innych znaków przestankowych.
Wydaje się, że takie ujęcie może się przydać komuś, kto nie pracuje w zawodzie
wymagającym pisania jakichś dłuższych tekstów (sprawozdań, referatów, memoriałów) i kto
nie ma wprawy w pisemnym ujmowaniu myśli. Komuś, komu „ciężko jest wypisać się”.
Dziwne, że ten, komu „ciężko wypisać się”, często bywa jednocześnie człowiekiem — jak
to się mówi —„wygadanym”.
To jest możliwe dlatego, że język mówiony różni się od języka pisanego. Mówi się przede
wszystkim zawsze w jakiejś sytuacji, w której udział biorą także słuchający. Mówiąc można się
odwoływać do tego, o czym słuchający wiedzą, można słowa wspierać gestem, mimiką,
głosem, można wreszcie tych słów nie oszczędzać i powtórzyć inaczej coś, czego słuchacze nie
zrozumieli, można się poprawiać.
Inaczej z pisaniem. Piszący nie ma kontaktu z czytelnikiem, musi z nim najpierw ten kontakt
nawiązać, musi go wprowadzić w temat, w sytuację, musi mu wszystko przedstawić.
Wszystko? Właśnie, że nie wszystko, bo pismo powinno być zwięzłe. Trzeba wybrać z
obfitego nieraz zasobu wiadomości i myśli, spośród wielu szczegółów i drobiazgów to, co
istotne, to, co piszący chce przekazać temu, kto będzie czytał. Przy tym trzeba treść ułożyć w
takim porządku, aby czytającego stopniowo z nią zaznajamiać.
Jest jeszcze jedna różnica między mową a pismem. W swobodnej mowie wypowiadamy
myśli jednym ciągiem posługując się kilkoma najprostszymi schematami składniowymi. Taki
ciąg zwrotów, nawet poprawny pod względem gramatycznym, ale bez po działu na jednostki
myślowe, nazywa się potokiem syntaktycznym. Spróbujmy opowiedzieć jakąś sytuację w ten
właśnie sposób.

Każdego dnia, jak idę rano do pracy, spotykam takiego dziwnego człowieka, co się zawsze
wlecze brzegiem chodnika, ja go już z daleka po tym poznaję, że nie idzie środkiem tylko
brzegiem chodnika, on to pewno jest jakiś nieśmiały, że idzie brzegiem chodnika pod ścianą
jakby jemu tylko tam wolno było chodzić, a środkiem chodnika to już nie, bo to nie jest jego
grunt, bo ten środek jest dla innych, ten środek jest dla takich, co się rozpychają, jakby cały
chodnik był ich, kupiony, żeby sobie mogli po nim chodzić jak chcą, a innym tylko z łaski
pozwalają, a ten człowiek to idzie tak cichutko i jeszcze dźwiga tekę, taką wielką skórzaną tekę
ściągniętą paskiem, co on tam ma w tej tece, to nie wiem, ale to ciężkie, bo on się ugina, on
idzie taki pochylony na bok, że wygląda jakby miał rękę dłuższą, jakby mu ten ciężar tę rękę
wyciągnął, że się dłuższa zrobiła, ale to tylko tak wygląda, każdy wie, że jedna ręka nie może
być dłuższa od drugiej, a to tak wygląda dlatego, że ten człowiek pewno dużo pisze i od tego
pisania krzywy się zrobił.
Tekst jest sztuczny, naśladuje mówiony język, ale możemy się nim posłużyć dla pokazania,
że tak pisać nie można. W piśmie musimy myśli formułować w postaci zdań, a więc swobodny
i ciągły tok myśli musimy podzielić na logiczne człony, stanowiące zdania złożone lub
pojedyncze. Wtedy od razu zjawia się konieczność stawiania kropek (przede wszystkim),
przecinków i innych znaków przestankowych. Oto jedna z wielu możliwych propozycji
rozczłonkowania powyższego tekstu na zdania (taki lub inny sposób podziału wymaga zmian,
usunięcia powtórzeń, mniej istotnych szczegółów itp.):


Co dzień idąc do pracy spotykam dziwnego człowieka. Zawsze wlecze się brzegiem
chodnika i po tym go już z daleka poznaję. Robi on wrażenie trwożliwej, nieśmiałej osoby,
której się wy daje, że wolno jej chodzić tylko brzegiem chodnika, bo ze środka mają prawo
korzystać inni. Ten człowiek dźwiga w prawej ręce ciężką skórzaną teczkę i gdy na niego
patrzę, to ulegam złudzeniu, że on ma prawą rękę dłuższą od lewej. Oczywiście to złudzenie:
on ma po prostu prawy bark niższy od lewego. Takie skrzywienie zdarza się u ludzi, któr
wiele piszą.
Ale można używając nieco innych słów podzielić ten sam tekst inaczej, a nawet zastosować
podział na akapity:
Gdy idę do pracy, spotykam zawsze pewnego człowieka. Dziwny to człowiek. Już z daleka
go poznaję, bo wlecze się samym brzegiem chodnika. Co on sobie myśli? Może jest nieśmiały?
Może skromny aż do przesady… Czyżby uważał, że on ma prawo chodzić tylko brzegiem
chodnika, a innym wolno chodzić środkiem?
Ten człowiek dźwiga teczkę, skórzaną, ściągniętą paskiem. Ta teczka nie jest pewno taka
ciężka, ale robi wrażenie bardzo ciężkiej. Tak ciężkiej, że aż ręka tego człowieka wyciągnęła
się i wydłużyła. No, tak nie jest. On ma tylko prawe ramię opuszczone. To się zdarza. To się
zdarza ludziom, którzy dużo piszą.
Oczywiście można jeszcze inaczej wiązać okoliczności, przyczyny, skutki, następstwo
składników opisu, używać innych wyrażeń, zmieniać zdania na równoważniki i odwrotnie:

[…] dźwiga pękatą teczkę, która nie jest chyba tak bardzo ciężka […]
[…] dźwiga pękatą teczkę nie tak bardzo chyba ciężką […]
[…] sunie pod ścianami, dźwigając teczkę pękatą, ale chyba nie tak bardzo ciężką […]
[…] sunie pod ścianami, dźwiga pękatą teczkę — czyżby aż tak ciężką, że […]
Cały ten mozół piszącego, gdy słowa dobiera, ustawia w pewien szyk i wiąże, jest pracą nad
stylem. Zwróciliśmy tu jednak uwagę, jak w ślad za każdą zmianą podąża interpunkcja. Kropka
ustępuje przecinkowi, przecinek usuwa kropkę, zjawia się myślnik itd. Ostatecznie
otrzymujemy tekst, w którym elementy myśli i obrazy — tak lub inaczej — są ze sobą
połączone w związki, czyli zdania, a te zdania oddzielone są kropkami. Tekst staje się czytelny,
zrozumiały.
Nim do ostatecznej redakcji tekstu dojdziemy, trzeba z wytężeniem pracować, a praca to
niełatwa. Piszący mają zawsze skłonność do powiedzenia zbyt wiele od razu, co prowadzi do
długich zdań. Długie zdanie jest zawsze trudniej skonstruować, dlatego więc umiejętność
przeciwdziałania chęci powiedzenia wszystkiego od razu, czyli trudna sztuka stawiania kropki,
leży u podstaw umiejętności kształtnego formowania myśli na piśmie.

Ewa i Feliks Przyłubscy Gdzie postawić przecinek

Dodaj komentarz

This site uses Akismet to reduce spam. Learn how your comment data is processed.